Forum Gildia Fantastów
Wadowicki klub miłośników fantasy i science-fiction
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Opowieści Fiata 126p"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gildia Fantastów Strona Główna -> Nasza Twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lunatyk
Skórożarłoczek



Dołączył: 05 Sie 2005
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Wadowice

PostWysłany: Pią 14:43, 09 Wrz 2005    Temat postu: "Opowieści Fiata 126p"

UWAGA! opowiadanie pisalem jak bylem w 4 klasie podstawowki Razz Laughing

Nazywam się Fiat 126p, ale przyjaciele mówią na mnie Maluch. Teraz leżę sobie na złomowisku. Opowiem wam moją historię.
Pewnego razu byłem pięknym autem FIAT 126p. Stałem sobie spokojnie w salonie Fiata i czekałem na to, aż ktoś mnie kupi. Po chwili pewien Anglik przyszedł do salonu i zapytał sprzedawcy wskazując na mnie:
- Ile kosztuje to auto?
- Jest niezbyt drogi, tylko 2 000 funtów - mówił sprzedawca, przeliczając 12 000 złotych na funty.
- Kupuję go! Płacić czekiem czy gotówką? - zapytał Anglik.
- Gotówką - odpowiedział sprzedawca.
- Dobrze - zgodził się Anglik.
Wyciągnął swój gruby portfel i wyjął calutkie 2 „kawałki” i dał sprzedawcy.
Po chwili wyjechaliśmy z salonu. Ja błyszczałem karoserią, a on pustym portfelem. Pojechaliśmy do domu. Byłem bardzo ucieszony mogąc jechać do Anglii. Gdy dojechaliśmy do domu, Anglik mnie zamknął i włączył mój nowoczesny alarm. Wiedział, że złodzieje mogą pomarzyć o takim super samochodzie.
Następnego dnia dowiedziałem się, że Anglik nazywa się David Sash (czytaj: Dejwid Sesz) i pracuje jako biznesmen. Pojechaliśmy do jego pracy z prędkością 80km\h. David bardzo się spieszył i zwiększył prędkość do „sety”. Patrzył ciągle na zegarek wierząc, że się nie spóźni. Wskutek nie uwagi wjechał w wielką kałużę. Pochlapał całą moją nową karoserię. Sash dojechał w końcu do pracy. Po ośmiu godzinach wsiadł do mnie i ucieszony wyjął portfel z zarobkiem.
Było w nim całe 5 tysięcy funtów. David pojechał do myjni i tam mnie umyli. Wyjechałem z niej czyściusieńki. Pojechaliśmy spokojnie do domu. David wynajął za zarobione pieniążki firmę budowlaną, która miała zbudować dla mnie doskonały garaż. Musiałem postać jeszcze kilka dni na dworze, ale i tak się cieszyłem, bo w końcu będę miał własne cztery kąty. Minęły 4 dni i skończyli mój domek.
Sash miał teraz nowe auto, nowy garaż brakowało mu tylko nowej, pięknej willi. Stara mu się już znudziła, więc wsiadł do mnie i pojechaliśmy do banku. Poszedł wyciągnąć pieniądze na budowę willi. Gdy wsiadł do mnie z powrotem otworzył walizkę, którą niósł w ręce i ucieszony zaczął liczyć pieniądze. Dopiero teraz mnie zdziwiło, dlaczego tak bogaty człowiek kupuje takie tanie auto. Pomyślałem, że David da mnie do kasacji. Pojechaliśmy do domu. Sash zamówił firmę budowlaną. Gdy przyjechali, wstąpili do Davida na małą kawkę, by omówić wszystkie sprawy związane z nową willą. Pomyślałem, że David mnie nie skasuje, bo taka willa sporo kosztuje, więc nie będzie mógł sobie pozwolić na nowy, lepszy samochód. Niestety, gdy Sash wychodził z domu mówił pracownikom z zakładu, że taka willa to dla niego pryszcz. Wtedy znowu zacząłem się bać, że David odda mnie do kasacji. Sash wsiadł do mnie, a ludzie z zakładu do swojego Jelcza. Pojechaliśmy do Polski pokazać pracownikom miejsce działania. Była to duża działka, na której miała być zbudowana nowa willa. Sash znowu wszystko omówił z pracownikami. Gdy skończył dał im pieniądze na zakup materiałów budowlanych. W drodze powrotnej Sash rozpędził się do stu dwudziestu km i wtedy David na zakręcie wjechał z hamulcem ręcznym. Wpadliśmy w poślizg i uderzyliśmy w drzewo. Davidowi nic się nie stało, ale ja byłem skasowany. Sash wyciągnął komórkę i zadzwonił po pomoc drogową. Zaraz przyjechali i zawieźli mnie na złom mówiąc, że nic się ze mną nie da zrobić. Myślałem, że będę dłużej żył z Davidem Sashem.
David pewnie jeździ teraz jakimś „Ferrari” czy „Alfa Romeo”. Nie wiem
Teraz pozostało mi tylko czekać, aż ktoś wykupi moje części.


P.S.: alez to gupie, ale i tak komentujcie Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Soban
Mechowiec



Dołączył: 25 Sie 2005
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: z domu

PostWysłany: Wto 23:13, 13 Wrz 2005    Temat postu:

no.... ta głębie........ śrotków stylistycznych fiat jest zapewne metaforą życia i smierći a pan David Sash zapewne alegorią zmiany pokoleń pozatym fajne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Gildia Fantastów Strona Główna -> Nasza Twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin