Gildia Fantastów

Kwadrat

Przywódcę niewielkiej liczebnie, jak na orcze standarty, bandy, mniej liczącego się klanu - Obiryjów - wezwano na radę plemienną, która chciała wyrazić lokalne niezadowolenie i niepokoje społeczne.
- Szefa! Szefa! - odezwały się błagające głosy
- Ugrr... Czego chcieć banda śmierdziuchów?! - Doktur wyraził swoją dezaprobatę dotyczącą zebrania bez jego wiedzy. Jako jeden z niewielu został obdarzony zdolnością bogatej erudycji.
- Trza obić komuś ryja! - huknęły gromko głosy zebranych na wiecu. Ogólny aplauz przetoczyłsię po całej sali. Orki ogarnięte euforią poczęły krzyczeć, strzelać z broni i kopać pobliskie Groty. Ogólnie wszyscy byli szczęśliwi... No, może poza grotami. Ta "radość" wylała się z budynku rady zalewając krzywe ulice pośród grożących ruiną budynków. Doktura zostawiono bez żadnego wyboru. Powoli powstał z krzesła i zawezwał swojego oddanego sługę Wkopaka.
- Ty iść Mekaniak, on ruszać pędziblachy - Wkopak na zachętę dostał solidnego buta w twarz. Grot kochał swojego pana i wiedział, że on potrafi tylko w ten sposób wyrazić swe uczucia...

Czyli szukam pierwszego chętnego do bitwy turniejowej!

Piotrek

Bitwa wchodziła w swą decydującą fazę. Ogłuszający huk dział gwardyjskich czołgów mieszał się z odgłosami pracujących na najwyższych obrotach silników hammerheada. W oddali, zza wzgórza wyskoczyły maszyny brygady kryzys by po chwili znów za nim zniknąć. Szanse na choć zarysowanie pancerzy wrogich czołgów były jednak zbyt małe.
Pośród tego zgiełku 10 Krootów siedziało w lesie, co jakiś czas nerwowo zerkając na pobliskie Leman Russy. Raz zabłąkany pocisk upadł w pobliżu wypędzając całą grupę na otwarty teren. Krooci jednak szybko wrócili pomiędzy drzewa i do przerwanych czynności. Dwóch z nich, weteran który jadł już z niejednego pola bitwy i młody rekroot oddawało się dyskusji.
-A orków już próbowałeś?
-Nie miałem okazji. Dobrzy są?
-Pyszni, choć smakują trochę jak grzyby. Może następnym razem się uda i zamiast tych puszek trafimy na zielo... - jego słowa zagłuszył kolejny bliski choć tym razem niegroźny wybuch.

Czyli Tau i Krooci chętnie spotkają się z Orkami w piątek lub sobotę.

Encaitar

Po niedawnej bitwie Lemany trafiły do warsztatów Imperium i przeszły gruntowny przegląd. Wymieniono oleje, smary i uszkodzone cześci. Teraz stoją w pogotowiu, czekając na nastepnego przeciwnika. Kto odwazy sie spojzec w stalowe obicza poteznych dzial blyszczacych nowiutkim smarem? Kto usłyszy nad swoją glowa najpiekniejsza muzyke w galaktyce? Huk niepowstrzymanego Battle Cannona i swist pocisku lecacego wprost w wyznaczony cel? Co bedzie pozniej? Ogluszajaca eksplozja wrogiego pojazdu, czy jek zwaodu w szeregach wiernej jedynie Imperatorowi Gwardii? Zaloga juz zapuscila potezne silniki diesla, dym buchnal z rur wydechowych, do dzial zaladowano pierwsze pociski, a do bolterow tasmy z nabojami. Czas ruszyc na pole bitwy w poszukiwaniu nowego przeciwnika, bo: "Gwardia ginie, ale sie nie poddaje!"

pozdrowienia

Kwadrat

Szefa! Szefa! Mangowe ludziki obiajć blachy! - wykrzyknął jeden z orczych zwiadowców, ciągle sapiąc od męczącego biego. Dokturowi zmysł taktyczny dał prostą podpowiedź.
- Chłopoki bedą czekać aż skuńczom. Wtedy my obijać mordy pozostałym...

Mam czas w czwartek od 12 do 19, który z chęcią poświęce Kubie, a w piątek od 14 - do 18, mile widziane spotkanie z Piotrkiem. jesli tylko macie czas oczywiście.

-----------------------------------
-Szefa! Znaleziom gdzie stojo maszyniaki! Pancerwały kcom ich niszczyć.-
czyli jutro o 17 bitwa z Kubą

kempy

Ładny żeby nie powiedzieć zaj...sty.

Master of the Ravenwing on jetbike.

Przynajmniej był, już zdjęli to zdjęcie. ;/

Kwadrat

Doktur zmarszczył swoje zielone czoło. Sytuacja nie wyglądała zbyt piękinie; czołgi Steel Legion roznosiły jego chłopców zanim dobiegli gdziekolwiek. Pozostału mu już tylko jedno...
-Wyzłać pędzi blachy z Pancerwałami i Pędzichłopokami... Ugh...- po czym wrzasnął radośnie
- WAAAGH!- i rozkopując pobliskie oddziały Grotów popędził na czele Cyberorczaków w kierunku najbliższego czołgu. Co dział się dalej nie pamiętał. Ocknął się z szału, dopiero gdy dym z wraków był tak gęsty, że nie pozwalał oddychać, a uciekające resztki twardoblachów zniknęły na horyzoncie.
Myślał o tym by wynagrodzić chłopców, może nawet przestać tak mocno kopać groty, gdy wtem przerwały mu rozmyślania orcze okrzyki:
- Mangowe Ludzikasy! Mangowe Ludzikasy szczelajom do naz! -
Walka była zaciekła, a niebieskie mięso dobre. Niestety mimo przewagi liczebnej oddziały Doktura poniosły zbyt duże straty i skierowały się do odwrotu. Doktur żywił nadzieję, że to zaspokoiło jego chłopców i już nie będą chcieli 'obić komuś ryja'... Mylił się...

Atanamir

Ostatnio zainteresowali mnie necroni... Może mi ktoś na gildii potłumaczyć do nich zasady? Bo z kodeksu nie wszystko zrozumiałem.

kempy

kempy

Fotorelacje z Fire Frenzy.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Największe wrażenie robią Ci wszyscy zieloni i Tyranidzi (szczególnie Hive Tyrant ze skrzydłami).

Nie ma bata, muszę to zobaczyć z bliska w lutym w Krakowie!

kempy

Incoming!

Encaitar

No to nic tylko zamawiac Wink

Co ja zrobie, ze nigdy nie podobaly mi sie te Warhammerowe motory...

pozdrowienia

Atanamir

Mi się w sumie podoba...

To może wspólnie opracujemy jakieś metody na necronów? Twisted Evil

kempy

Encaitar

Slusznie podejrzewasz, ale nie wiesz, ze akurat Monolity stanowily najmniejszy problem. Wszystkie zeszly i to dosc szybko a czasem rowniez nieco spektakularnie Wink

To zwykli Warriorzy morduja naszych Guardsmanow w czolgach...

Atanamir

A piechotę zostawcie moim Kapelanom! Oni tak ładnie się zaopiekują Wariorami Wink